Dlaczego nie używasz tych okładów na paznokcie z drogerii?!

Dlaczego nie używasz tych okładów na paznokcie z drogerii?!

Po raz pierwszy wypróbowałam paski Sally Hansen Real Nail Polish Strips latem 2012 roku, a to dlatego, że spotykałam się wtedy z facetem, który miał fetysz pepitki. Naprawdę jestem na sobie zawiedziony, bo nie można narażać swoich najświętszych przekonań na rzecz jakiegoś faceta, a do tego momentu zawsze byłam skrupulatnie wierna mojej całkowitej pogardzie dla pepitki. To takie... powtarzalne! Ze zbyt dużą liczbą narożników. Ale facet miał do tego dziwną skłonność, więc za każdym razem, gdy widziałem coś w pepitkę, co prawdopodobnie pasowałoby do mojej sytuacji, ugryzłem. Po pierwsze, były to tureckie poduszki do rzucania – były bardziej abstrakcyjne, tkane w pepitkę, w królewskim błękicie i przykurzonej opalenizny, co czyniło je smaczniejszymi. Potem było 5 majtek za 25 dolarów, z czego dwie były w pepitkę, ale i tak nie musiałem ich oglądać. Mimo to całość wydawała się obrzydliwa i wymuszona, jak wtedy, gdy jesz kurczaka i gryziesz coś twardego, ale i tak to połykasz, bo jesteś w pobliżu innych ludzi.

Potem zobaczyłam paski Sally Hansen Puppy Tooth w HEB i pomyślałam, że oderwę kupon w miejscu zakupu i sięgnę po niego. Chociaż facet uwielbiał swój głupi odcisk, nienawidził stóp, więc pomyślałem, że rzucę na moją pepitkę, zanim polecę przez cały kraj, żeby go odwiedzić – wtedy może nie będzie krzyczał, jeśli mój paznokieć u nogi ociera się o jego łydkę w łóżku. Może to było złe, że moje pierwsze doświadczenie z okładami na paznokcie miało miejsce u Sally Hansen, ponieważ miałam wysokie oczekiwania co do wszystkiego, co nastąpiło później. Wypróbowałam modne, fotorealistyczne nadruki, współpracę z artystami paznokci PYT, rzeczy na Etsy... w porównaniu do Sally, czułam się, jakbym uderzała naklejkami w arkusze na czubkach palców i nazywała to manicure. Rzecz w paskach Real Nail Polish polega na tym, że takie są prawdziwy lakier do paznokci. Rozmawiałam o tym mimochodem z inną firmą zajmującą się formułowaniem kosmetyków, a ona z entuzjazmem podkreśliła fakt, że nie są to tylko plastikowe papiery z samoprzylepnym podłożem – a także, że są niesamowite. Dopasowują się do paznokcia i naprawdę go owijają, rozciągając się jak świeżo wyschnięty lakier, gdyby zerwać go na siłę.

Być może ich wydanie z 2011 roku sprawia, że ​​są już przestarzałą wiadomością, ale dla tych z Was, którzy mogli przeoczyć odmianę Sally Hansen wśród wielu innych wydanych w ciągu ostatnich kilku lat, dajcie im szansę. Ostrzegamy jednak, że należy aplikować świeże produkty z opakowania. Nie pozwól małym chłopcom siedzieć i zbierać powietrza dłużej, niż potrzeba na piłowanie paznokci, ponieważ szybko staną się mniej giętkie, a przez to mniej podatne na sklejanie. Ponadto skrócenie procesu rozciągania, rozciągania i dociskania rozmiaru zajmuje trochę czasu, ale nie zniechęcaj się – chyba że wykonałeś siedem prób bez powodzenia, ponieważ każdy zestaw zawiera tylko 16 pojedynczych aplikacje do paznokci. Lubię używać dołączonego pomarańczowego sztyftu lub miękkiej końcówki Q do dociskania krawędzi. A kiedy już mocno przykleisz pasek do łożyska paznokcia, pamiętaj o spiłowaniu nadmiaru paska pod krawędź paznokcia, a nie prosto. Spowoduje to owinięcie końcówki, tak jak manicurzystka przesuwa lakierem po krawędzi, aby zabezpieczyć ją przed odpryskami. Lubię zakończyć hojną porcją topu, bo czemu nie?

Wybieram je zamiast past do paznokci, szczególnie na lato, kiedy palce znów stają się modne. Wypoleruj odpryski i smugi w obcisłych butach, a te okłady trzymają się tak długo, aż będziesz zmuszony je usunąć ze względu na zbyt wyraźny wzrost paznokci. To chyba była jedyna wada – przez cały miesiąc miałem cholerną pepitkę na nogach.

—Annie Kreighbaum

Zdjęcia: Lydia Carron.

Back to top