Jay Fielden, redaktor naczelny „Miasto i wieś”.

Jay Fielden, redaktor naczelny „Miasto i wieś”.

„Dorastałem w San Antonio w Teksasie. Urodziłem się dalej na zachód, w środkowej Odessie, czyli w tym, co mogliby nazwać „łatą ropy” – w kraju George'a Busha. To dalekie od ideału Miasteczko , Podejrzewam, ale w pewnym sensie tak nie jest. Byli tam ludzie zainteresowani luksusem mocno zainteresowała się tym – pamiętam, jak Estée Lauder organizowała swój roadshow w Midland i odniosła tam ogromny sukces. Po prostu myślę, że ludzie byli naprawdę spragnieni czegoś efektownego, pięknego i tajemniczego. Z pewnością wiemy, że kobiety z Teksasu, w tym moja mama, uwielbiają nosić makijaż. Jej włosy są dość proste, ale zdecydowanie radzi sobie z makijażem.

KARIERA

Zawsze interesowała mnie możliwość bycia pisarzem, a w szczególności studiowanie tych facetów, którzy byli naprawdę wspaniałymi, stylowymi i interesującymi ludźmi – Hemingwayem czy Fitzgeraldem, a nawet w pewnym stopniu Salingerem. Należeli do pokolenia, które zdawało się cieszyć sposobem, w jaki przedstawiali się światu, i wydało mi się to równie intrygujące jak sama literatura. W liceum pracowałam w jednym z pierwszych butików Ralpha Laurena, który znajdował się w San Antonio. Kochałem to miejsce. Wiedziałem, że w pewnym sensie chcę znaleźć się na tym świecie.

Po studiach poznałem Adama Gopnika, który opowiedział mi o posadzie maszynistki na ul Nowojorczyk . Ale musiałem nauczyć się pisać! Kobiecie, która była szefową zespołu maszynistek, również spodobało się to, że mam na sobie garnitur z szybą od Ralpha Laurena, i powiedziała: „Wiem, że nie umiesz pisać, ale dam ci kilka tygodni na nauczenie się, jak to zrobić”. , a jeśli ci się to uda, po powrocie będziesz miał duże szanse na zdobycie pracy. Poszedłem więc i nauczyłem się pisać najlepiej, jak potrafię. Myślę, że dała mi trochę swobody podczas powrotu na test i dostałem tę pracę. W końcu trafiłem do działu beletrystyki, gdzie pracowałem przez sześć lub osiem lat. Kiedy już miałem wyjść za mąż, zwolniło się stanowisko na ul Moda i poszedłem tam jako redaktor artystyczny. Stąd pomysł Męski Vogue doszło do skutku i robiłem to przez cały cykl życia – około 20 numerów czy coś w tym stylu – a potem zacząłem to robić Miasteczko .

OCHRONA SKÓRY

Nie jestem zwolenniczką chirurgii plastycznej, ale z drugiej strony nie chcę nawet myśleć, że jej potrzebuję. Wiem, że będę mieć zmarszczki, nie ma co do tego wątpliwości, ale to mogłaby być fajna rzecz. Jeśli spojrzysz na Clinta Eastwooda, a nawet na mojego dziadka, wyglądają na mężczyzn z charakterem, więc nie boję się żadnego z nich. Myję twarz, używam toniku i balsamu. Jestem królikiem doświadczalnym w przypadku wielu produktów dla mężczyzn pojawiających się w tym magazynie, więc zawsze upewniam się, że wiem o wszystkim najświeższe informacje. Czasem żona zabierze mi część rzeczy albo ja jej to zabiorę. Chodzimy tam i z powrotem, tam i z powrotem...

Nie możesz się pomylić z Kiehl's. Używam Ultra Facial Cream i głęboko pieniący żel do mycia twarzy Calendula też jest dobry. Latem używam Sisley Super Crème Solaire Corps i La Roche Posay Anthelios 50 — to moje dwa filtry przeciwsłoneczne, jeden do twarzy, drugi do ciała podczas gry w golfa i tenisa. Lubię też balsam do ust John Masters Organics; jest naprawdę dobre, nie smakuje źle i nie jest to wyczuwalne.

PIELĘGNACJA

Jestem wielkim fanem Brzytwy Harry'ego — to takie proste, zarejestruj się, a oni co miesiąc wysyłają ci ostrza. Są o wiele lepsze niż wszystko, czego próbowałem. Poza tym jest niedrogi. Lubię też Aqua di Parma Crema Soffice da Pennello, które tworzy przyjemne mydło do golenia, które przypomina trochę krem. A w tej pracy dużo się pocisz, więc musisz mieć bardzo mocny dezodorant. Używam Gillette Clinical Endurance.

ZAPACH

Kieruje mną zapach rzeczy. Kiedy podróżuję, jeśli podoba mi się zapach czegoś, zawsze staram się zabrać ze sobą trochę tego zapachu. Byłem w Santa Maria Novella we Florencji i po prostu to uwielbiam – jak możesz nie? Wszystko pachnie Leonardem i Michałem Aniołem oraz wspaniałym makaronem i winem. Wydają się bardzo starożytne i kamienne. The balsam jest fantastyczna.

Moją ulubioną wodą kolońską jest Blaise Mautin. Pochodzi z Paryża, bardzo trudno go znaleźć. Bardzo lubię też Frédéric Malle Vetiver. I naprawdę lubię Jałowcowa Grań . Robią mydło i spraye do pomieszczeń i pachnie, jakbyś wchodził do Napa. Lubię Spray Big Sur i Mydło Trail Crew .

Musisz mieć świece; Ja używam Cire Trudon. Mam też świecę Fornasetti, która jest tak piękna, że ​​ciężko mi się zmusić do jej użycia.

WŁOSY

Utknęłam na szamponie Aveda Madder Root Shampoo, tym dla rudych. Zawsze go używałam i wydaje się, że działa, nie powodując szaleństwa moich włosów. Zawsze fajnie jest spróbować czegoś nowego, więc mam to Shu Uemury szampon niebędący szamponem, zwany „olejkiem oczyszczającym”, ale zawsze wracam do Avedy. Czasem sięgnę po szampon o zapachu sosny, który znalazłam w hotelu Armani w Mediolanie. To jest takie intensywne i piękne; jeśli będę potrzebował doświadczyć alpejskiego doświadczenia, będę z tego korzystać od czasu do czasu.

Po kąpieli używam żelu Hanz de Fuko. Nakładam go, gdy moje włosy są jeszcze mokre, a następnie pozwalam im wyschnąć. Na początku jest dość sztywny, ale potem puszcza. Jeśli jest wilgotny dzień, nałożę też trochę marokańskiego olejku.

PODRÓŻ

Trochę trudno nie potrzebować dwóch zestawów dopp, tylko dlatego, że masz witaminy i lekarstwa na wypadek, gdybyś zachorował, i wszystkie inne rzeczy. biorę to Zestaw do dipów firmy Smythson ; to praktycznie chirurgiczna jakość organizacji. Podróżuję z podróżną wodą kolońską Frédéric Malle Bigarade Concentrée, która pachnie ładnie i bardzo subtelnie – daje nam te małe zestawy testowe z ośmioma różnymi zapachami, które idealnie nadają się do zabrania ze sobą. Mam też ten krem ​​Acqua di Parma i ta Sekretna Siła Kliniczna jest bardzo fajna. Potem mam europejskie pigułki na wszystko, co się pojawi – mam Vogalib, na wypadek, gdybym dostała mdłości. Jest też Citrate de Bétaïne, na wypadek kaca. Panadol to kolejny dobry lek.

ZDROWIE

Bardzo nie lubię siłowni. To najnudniejszy wynalazek wszechczasów, a ja nie lubię biegać. Lubię biegać, jeśli idę za piłką. Jestem jak pies: „Och, jest piłka, pogońmy ją!” Ale poza tym nie jestem zainteresowany. Jednym z moich ulubionych cytatów jest: „Nie krzątam się i nie krzątam się”. The Królewski Tenenbauma. Myślę, że coś w tym jest. Zajmuję się innymi sprawami, ale samo wyjście pobieganie jest dla mnie okropne. Wolałbym wypić koktajl i poćwiczyć mózg. Aha, i staram się mieć pewność, że wypijam co najmniej dwa kieliszki wina dziennie – czerwonego lub białego – myślę, że to ważne!

– jak powiedziano ITG

Jay Fielden, sfotografowany przez Frances F. Denny w swoim domu w Connecticut.

Back to top