Jane Keltner de Valle, dyrektor ds. wiadomości modowych, Teen VOGUE

Jane Keltner de Valle, dyrektor ds. wiadomości modowych, Teen VOGUE

Jestem głęboko przekonany, że wszystko zaczyna się od środka. Jedz zdrowo, bierz witaminy, pij dużo wody, bądź aktywny i wysypiaj się. Uzupełnij i przywróć! Dla mnie ma to milion razy większe znaczenie niż jakikolwiek krem, który nakładasz na twarz. Nie kupuję cudownego kremu z kruszonym diamentem za 700 dolarów. Żaden balsam nie usunie zmarszczek ani nie zapewni idealnej skóry! Po prostu tak nie jest. Lubię naprawdę proste produkty do pielęgnacji skóry. Myję twarz Cetaphil , który jest bardzo delikatny i nie podrażnia ani nie wysusza skóry. Do demakijażu oczu Lancôme Bi-łatwe jest moim ulubionym, najlepszym. Zmywa wszystko, a przy tym nie wysusza skóry. Od 16 roku życia codziennie maluję oczy, więc uważam się za eksperta w tej dziedzinie! Jeśli chodzi o kremy do twarzy, to kocham, kocham, kocham La Roche Posaya . Moja skóra jest bardzo wrażliwa i przy czymkolwiek innym strasznie się stresuje. używam Odżywcze w nocy — jest super nawilżający — i Rozalaic z SPF w ciągu dnia. I codziennie noszę filtry SPF, niezależnie od tego, czy na zewnątrz pada deszcz. Myślę, że ochrona skóry przed słońcem i żywiołami to najlepszy dostępny na rynku środek przeciwstarzeniowy. Nie mam jednego ulubionego kremu pod oczy. Próbuję różnych, zazwyczaj tego, co hojnie podsyła mi nasza niesamowita dyrektor ds. urody, Eva. W tej chwili używam tzw Clarins jeden z SPF na dzień i A Świeży czarna herbata, jedna na noc. I to tyle, jeśli chodzi o pielęgnację skóry. Nie wykonuję maseczek, peelingów ani peelingów. Im mniej to robię, tym szczęśliwsza wydaje się moja skóra.

Myślę, że najważniejszym punktem wyjścia jest zdrowa, przejrzysta baza. Dla mnie największym kosmetycznym faux pas jest zaschnięty podkład. Nikogo nie oszukasz! Starzeje się i sprawia, że ​​wyglądasz jak drag queen. Nie trzeba więc dodawać, że nie jestem wielką fanką podkładów! Chociaż Sara Glik , wizażystka, z którą dużo pracowałam w Teen VOGUE i którą uwielbiam, przedstawiła mi minerały Bare Escentuals Fundacja to lubię. Wygląda jak sypki puder i jest super lekki. W pewnym sensie znika w skórze. Jeśli pojawi się zaczerwienienie, użyję go, aby je złagodzić. Ale mój podstawowy codzienny makijaż to korektor pod oczy – lubię Lancôme Usuwać za to. Klinika Quickliner do oczu w Slate – jest odrobinę bardziej miękki niż czerń, ma idealny odcień i nigdy się nie rozmazuje. Wypróbowałam każdy liner dostępny na rynku i zawsze wracam do tego. Lancome'a tusz do rzęs w kolorze czarnym – robią najlepsze tusze do rzęs, bez dwóch zdań. Definicje zawsze był moim ulubionym, ale ostatnio przerzuciłam się na ten z wibrującą szczoteczką. Brzmi to chwytliwie, ale naprawdę działa. A potem Chanel tweedowy różowy róż . To ładny, delikatny odcień dla osób bardzo bladych, takich jak ja!

Jestem totalnie nudna jeśli chodzi o manicure i pedicure. Nigdy nie maluję dłoni. Po prostu lubię czysty, krótki paznokieć. Chodzę do świetnej manicurzystki o imieniu Carol przy ul Salon piękności Element w East Village, a ona w ogóle tego nie rozumie. Za każdym razem, gdy tam idę, pyta mnie: „Na pewno nie chcesz spróbować koloru?”. Nawet niejasne? Jednak lubię delikatny biało-różowy kolor na palcach. Essie Scena limuzyny .

Gina przy Serge Normant robi moje najważniejsze momenty i Ashley Javier obcina mi włosy. Dobry krój i kolor mają ogromne znaczenie, a oba są fantastyczne. Należę do osób, których włosy naprawdę wpływają na nastrój. To brzmi głupio, ale to prawda. A ja szaleję na wybuchach. Leczę się nimi dość regularnie. Ale myję włosy tylko co 3 lub 4 dni. Właściwie podoba mi się bardziej, gdy prześpię na nim jedną lub dwie noce. Dostaje trochę więcej tekstury i ruchu, trochę mniej idealnie.

Back to top