Zapach do noszenia po zerwaniu z Santalem 33 Le Labo

Zapach do noszenia po zerwaniu z Le Labo's Santal 33

Nosiłam Santal 33 przez wiele lat. Zrobiło się mgliście i bujnie. Podobało mi się to, jak mnie to komplikowało, a przede wszystkim sprawiało, że czułem się komfortowo. Przestałam go nosić mniej więcej wtedy, gdy ludzie, których nie lubię, zaczęli go nosić, a potem zaczęłam nim gardzić, mniej więcej wtedy, gdy hotele butikowe zaczęły nim pachnieć. To wspaniały zapach, ale wszechobecny nie jest słowem, które lubię przychodzić na myśl w przypadku osobistego zapachu. Później odnalazłem ukojenie w nowym zapachu. Bądźmy mili i nazwijmy go Zapachem X. Jednak w styczniu tego roku przeżyłam jeden z moich uroczych, półrocznych kryzysów tożsamości. Sprawa: Czy pachnę seksownie?

Zapach X jest mydlany, cytrynowy i jasny, który moim zdaniem jest wodny i przestarzały jak polaroidy z Santorini lub bardzo wysportowani seniorzy. Butelka jest prawie w połowie pusta, czyli najbliżej, jak kiedykolwiek udało mi się dokończyć cały zapach. Mimo to potrzebowałem odpowiedzi. Skonsultowałem się ze znajomym, do którego często zwracam się o radykalną (często wstrząsającą) szczerość. Nazwijmy go Evan, bo tak ma na imię. Poniżej znajduje się fragment naszej rozmowy, zredagowany pod kątem treści i przejrzystości.

Lub: Naprawdę zastanawiam się, czy mój zapach jest seksowny, czy po prostu papkowaty.
Evan: Czy prosiłeś kogoś, żeby cię powąchał i powiedział ci prawdę?
Lub: nie mam. Jestem nieśmiały.
Evan: Chyba jestem trochę zdezorientowany co do stawki w tej sytuacji, ale chcę też potwierdzić, że wykazujesz oznaki szaleństwa.

Zdeterminowany, aby dać mi natychmiastową odpowiedź, w przerwie na lunch udał się do Sephory. Spryskał zapachem X kartę na wynos, przeszedł się po centrum handlowym i odpisał mi. Wyrok zapadł.

Evan: Chciałem powiedzieć, że reaguję (jak większość ludzi) nadmiernie na zapach, seksualnie, a ten zapach dodał mi 0 ciepła. Ma w sobie 0 pożądania.

Przerażony, spędziłem kilka tygodni próbując kilku nowych, seksownych zapachów: Deklaracja Cartiera pachniał jak Sting po przejażdżce konnej. Woda Hermesa pachniało trochę bardziej jak ślina, niż wolę. Prawie kupiłem „Ostra” marki Abercrombie & Fitch . Potem znalazłem Goesta.

Jeśli nie znasz Goest, to dom zapachowy z siedzibą w Los Angeles. Odpowiadają one kilku moim pierwotnym interesom jako konsumenta: minimalistyczne w opakowaniach (flakony są uniwersalne, poręczne), innowacyjne w duchu (mają Perfumy dla palaczy Nie mogę się doczekać, mimo że nie jestem docelową grupą demograficzną) i niezwykłej jakości (więcej o tym później). Są dla zawrotnego rynku zapachów tym, czym makijaż bez makijażu jest dla strony eksploracji Instagrama – środkiem łagodzącym.

wybieram Wielka podróż . Zaczyna się wilgotno i zielono. Cytrusy i bazylia. Jego wykończenie jest abstrakcyjne. Jest cedr, który ciągnie więcej lasu niż skrzynia z kołdrami. Skóra, która czyta się jak Chcesz torbę Essentials , a nie wnętrze samochodu. Trzyma się blisko skóry i pod koniec dnia wciąż czuję go na nadgarstkach. Wyobrażam sobie, że tak właśnie pachną Zoë Kravitz i detektyw Stabler. Wypełnił koncepcyjną/drewnianą pustkę, którą pozostawił po sobie Santal 33.

Czy pachnę seksownie? Jury nieobecne. Może jednak wyszłam ze swojej skorupy na tyle, żeby zapytać.

— Albo Gotham

Sfotografowane przez autora.

Back to top