Alicja Gregory, pisarka

Alicja Gregory, pisarka

Zawsze chciałem zostać pisarzem. I przeważnie pracuję z domu, co jest miłe, pisząc o książkach i kulturze dla magazynów i gazet. W tej chwili pracuję nad kilkoma rzeczami T., Magazyn stylistyczny „The New York Times”, oraz artykuł o aukcjach bydła dla Harpera . W tym celu pojechałem do Teksasu, aby obejrzeć aukcję bydła, a następnie spędziłem wiosnę oglądając wszystkie programy telewizyjne typu reality show dotyczące aukcji. Żadne z moich pism nie jest fikcją, co ułatwia. Właściwie mam zadania, pracę do wykonania i termin. Nigdy nie mógłbym zostać pisarzem beletrystyki, ponieważ nie tylko nie mógłbym niczego wymyślić, ale też nie mogłem po prostu powiedzieć sobie: „Och, masz trzy lata na wymyślenie całego wszechświata”. Lubię terminy.

Biorąc to pod uwagę, muszę zadbać o uporządkowanie swojego dnia, w czym jestem całkiem niezły. Zwykle budzę się około siódmej i czytam książkę lub gazetę na promenadzie [Brooklyn Heights] kilka przecznic dalej. Potem wracam, robię sobie śniadanie, biorę prysznic i piję kawę – lubię zaczynać dzień od jakiejś transakcji, na przykład kupienia kawy. A potem pracuję przez cały dzień w domu, w Bibliotece Publicznej Nowego Jorku lub w pobliskiej kawiarni.

Zawsze próbuję znaleźć sposób na to, żeby się opanować. Na przykład niedawno pobrałem aplikację o nazwie Wolność , która wyłącza Twój Internet na pewien czas, więc nie możesz się rozpraszać. Ale jeśli potrzebuję Google do pracy, lubię Przeglądarka nie marnuj czasu , które możesz spersonalizować. Na przykład, jeśli wchodzę na Twittera, pojawia się informacja: „Nie powinieneś pracować?”

Przyzwyczaiłem się do pracy i przebywania sam, ale jeśli chodzi o autoprezentację, przechodzę przez fazy, w których na przykład noszę spodenki piłkarskie i koszulkę, piję puszkę napoju gazowanego i piszę , i to jest obrzydliwe. Po kilku dniach poczuję się źle i spróbuję wychylić wahadło w drugą stronę, ubiorę się, nałożę makijaż i zaprezentuję się, jakbym szła do biura. To dość schizofrenicze. Wiem, że to feministyczne zdanie: „Mam makijaż i odpowiednio się ubieram”. ja i nie dla mężczyzn, i nie dla innych ludzi”, ale osobiście nie uważam, żeby było to prawdą. Bo gdybym nie widywała się z jakąś osobą przez cały dzień, nigdy nie założyłabym makijażu i nigdy bym się nie ubrała – uczesałam włosy, założyłam okulary i myłam zęby.

Jedną rzeczą, którą noszę przy biurku, są te szpilki do striptizu, których noszę jak kapcie domowe. Są nowe i szokująco wygodne. Widziałem pokaz slajdów w [NYMag] Cięcie Helen Mirren w striptizerkach. Najwyraźniej przeklina, nosząc striptizerki na czerwonym dywanie i podczas wydarzeń – mówię poważnie. Kupiłem je więc tylko po to, żeby je mieć, bo uwielbiam Lucite — spójrzcie tylko na moje stoły i krzesła. Po prostu tu usiądę i będę je nosić, pisząc. To lepsze niż chodzenie boso, bo stopy łatwo marzną. I spójrz, jakie małe jest to mieszkanie. Nie muszę iść bardzo daleko, żeby gdziekolwiek dojść.

Kiedy ja Do wyjdź w świat, kiedy ktoś przyjdzie lub kiedy czuję, że odpuściłam sobie na zbyt wiele dni, wykonuję prosty makijaż. Dla krycia używam teraz korektora NARS Radiant Creamy Concealer. Kiedyś używałam wodoodpornego korektora Tarte’s Amazonian Clay, ale był za bardzo błyszczący. „Dewy” to w zasadzie eufemizm słowa „błyszczący” i nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Nakładam go na nos, żeby zakryć zaczerwienienia – które mogą być spowodowane noszeniem okularów – oraz pod oczami. Mam chroniczne cienie pod oczami, które mam od trzeciego roku życia; Widziałem zdjęcia. Następnie nakładam korektor z Benefit Gojenie : zdrowienie , bronzer bez drobinek, żeby był trochę ciemniejszy i pasował do mojej skóry. Do konturowania nałożyłem róż Estée Lauder Gorąca Sienna pod kośćmi policzkowymi i wzdłuż linii szczęki.

Noszę tusz do rzęs, ale nie jestem wierna jednemu rodzajowi. Obecnie używam Megalength firmy Wet n’ Wild. W porządku. Nigdy tak naprawdę nie potrafiłam odróżnić tuszy do rzęs. Mam na myśli, że wszyscy robią to samo, prawda?

Lubię, gdy moje usta są suche Homeoplazmina ponieważ nie jest błyszczący i nie jest lepki. Posiada matowe, satynowe wykończenie. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki wyglądam w szmince, ale nie podoba mi się szczególnie to, jak wygląda. Skłaniam się więc w stronę plam. W tej chwili mam na sobie mój ulubieniec – Revlon Just Bitten Lip Stain Zabroniony . Zawsze szukam czerwieni w odcieniu brązu, a ten jest w zupełności wystarczający. Używam go również pod inne kolory, na wypadek gdyby wyblakły.

Jeśli chodzi o szminki, bardzo lubię ciemne, trochę gotyckie kolory, ponieważ obiektywnie najbardziej mi odpowiadają, ale rozumiem, że mogą wyglądać szalenie i nie nadają się do noszenia na co dzień. Kocham Chanel Wampirzyca , ale miałam ją na sobie tylko raz, bo jest zbyt szalona. PROCHOWIEC Ciemna strona jest podobny do fioletu Wampirzyca , ale trochę mniej dramatyczny i bardziej brązowy. Clarins Ciemna Wiśnia to taki, który czuję, że mogę wypuścić na świat, ponieważ jest lżejszy. A moim absolutnym faworytem ze wszystkich jest Żurawinowy welon przez FACE Sztokholm Jest przezroczysty, jak Clinique Czarny miód i kupiłam go, bo przypominał mi Carolyn Bessette-Kennedy. Właściwie kilka lat po tym, jak ją kupiłem, przeczytałem w poście na blogu – który został już usunięty – że według przyjaciółki Carolyn faktycznie nosiła Żurawinowy welon . Nie jestem pewien, czy to prawda, ale było to niezwykle satysfakcjonujące. Byłem obok siebie. Kiedy go noszę, czuję, że ją przekazuję.

Generalnie jednak szminka jest dla mnie zabawna. Jest cytat Andy’ego Warhola, w którym mówi o swoich obrazach Marilyn Monroe i mówi coś o tym, że Marilyn Monroe nie można całować, ale jest fotogeniczna. I wydaje mi się, że to jest sednem każdego makijażu, zwłaszcza szminki. Albo przyznajesz się światu, że jesteś zwyczajną osobą, która je kanapki i ma chłopaka, którego zamierzasz pocałować na pożegnanie, albo chcesz udawać, że jesteś choć trochę sławny. Z daleka wygląda dobrze, ale w ogóle nie da się w nim mieszkać; odbija się to na tobie i na innych osobach. A w bliskiej rozmowie z kimś jest coś niemal groteskowego w szmince i makijażu twarzy, bo bez względu na wszystko i tak to widać.

Jeśli chodzi o pielęgnację skóry, stosuję Clarisonic pod prysznic razem z Cetaphil Daily Facial Cleanser, tym do cery tłustej. To prawdopodobnie nie jest dla mnie odpowiedni środek czyszczący, ale dowiedziałam się, że w filmach używa się innego, bardziej mętnego Cetaphilu do skóry normalnej, aby zbliżyć się do nasienia, więc po prostu nie mogę. [Śmiech] Kilka razy w tygodniu wykonuję też peeling za pomocą mikrodermabrazji przywracającej teksturę naskórka firmy Kiehl. Do nawilżania na noc moim ulubionym kremem jest Embryolisse Crème Anti-Âge Raffermissante, który dostałem od siostry w zestawie francuskich produktów farmaceutycznych, które kupiła podczas studiów tam w zeszłym roku. Podoba mi się, bo pachnie jak czysta mama i nie ma żadnej lepkości ani kleistości. I każdego wieczoru stosuję krem ​​pod oczy NARS Total Replenishing Eye Cream w nadziei, że pozbyłam się cieni pod oczami – nie martwię się tak bardzo o przyszłe zmarszczki – ale nie sądzę, żeby to cokolwiek dało. Może tak ? Ogólnie jestem agnostykiem jeśli chodzi o produkty kosmetyczne; Naprawdę nie wiem, czy coś działa. Ale fascynuje mnie nauka o fałszywych produktach kosmetycznych, tak jak uwielbiam te reklamy, w których fałszywy aparat przybliża mieszek włosowy i go pogrubia. To znaczy, w jaki sposób balsam miałby kiedykolwiek pozbyć się cieni pod oczami? Ale nadal nakładam to każdego wieczoru.

W ciągu dnia bardzo dbam o krem ​​​​przeciwsłoneczny na twarz. Noszę filtr SPF 30 marki La Roche-Posay i noszę daszek. Widzisz, chcę, żeby moje włosy stały się jaśniejsze od słońca, ale chcę mieć zakrytą twarz. Wszędzie chodzę pieszo, więc potrzebuję dużego zasięgu. Jednak naprawdę nie lubię kremów z filtrem przeciwsłonecznym na ciele. Lubię się opalać – to okropne, bo mnie to opala Patrzeć zdrowsze, ale tak nie jest zrobienie ja zdrowszy. Wiem, że będę tego żałować. Na początek dnia nakładam filtr SPF 30, ale nigdy go nie stosuję ponownie. Później nałożę balsam Amazing Maui Babe Browning Lotion, który jest olejkiem, a nie samoopalaczem i pachnie jak ciasteczko. Lubię też kremy z filtrem przeciwsłonecznym Bain de Soleil Orange Gelée SPF 4. Po prostu uwielbiam ten zapach tak bardzo, że żałuję, że nie zrobili jego wersji perfumowanej, a połysk jest niesamowity. To jest tak, jak noszą emeryci – mam to od mojej babci.

Jeśli chodzi o moje ciało, używam po prostu najtańszego kremu nawilżającego, jaki mogę znaleźć. mam to Balsam nawilżający Global Balance do kupienia w jakimś sklepie ze zdrową żywnością. Zawsze kupuję produkty „bezzapachowe”, ponieważ mam wrażenie, że zajmują one zbyt dużą powierzchnię, aby można było nimi zmyć zapach. Jest to również zbyt duża powierzchnia, aby stworzyć kosztowny program. Na stopy stosuję magię egipską. Moja siostra też mi to dała. To osoba, która zapewnia mi wszystko. Stosuję go na stopy i nakładam na nie skarpetki. Ja też nie wiem, czy to działa. [Śmiech]

Powiem Wam, że mój dezodorant działa. To niezwykle skuteczny antyperspirant i dezodorant w kremie Kiehl’s. Mieści się w torebce i nie pozostawia białych śladów. Mam też najlepszą maszynkę do golenia – Mach 3 – której używam od zawsze. Jeśli nie będę się golić przez kilka dni, użyję go z kremem do golenia Barbasol mojego chłopaka.

Do zapachu używam Perfumy egipskie piżmo – to kolejna rzecz, którą dowiedziałem się z postu na blogu o Carolyn Bessette-Kennedy. Jest w zasadzie ikoną mojego stylu. Myślę, że każdy wybiera swój styl, znajdując kogoś, kto jest ładniejszą wersją niego samego – kogoś, kim jesteś mógł przypominać.

– jak powiedziano ITG

Alice Gregory sfotografowała Emily Weiss na Brooklynie w stanie Nowy Jork 21 sierpnia 2103 roku.

Back to top