Tint-In-Oil firmy YSL

YSL's Tint-In-Oil

Jeśli istnieje jeden produkt, który przez ostatnie kilka miesięcy bez przerwy oddziaływał na wyobraźnię zbiorowego personelu ITG, jest to Yves Saint Laurent Volupté Tint-In-Oil , pieszczotliwie nazywany po prostu olejkami do ust.

Olejek do ust, mówisz… co to jest? Cóż, nie jest tłusty, jeśli o to ci chodzi (nazwa niewątpliwie nawiązuje do listy składników, zawierającej olejki z pestek moreli, owoców kolendry, nasion jojoby i olejków z nasion possiflora edulis). Mówiąc prościej, to po prostu błyszczyk do ust. Ale błyszczyk, który poszedł do szkoły średniej w Bel Air, na uniwersytet za granicą, a następnie otworzył galerię sztuki i do 25. roku życia stał się wielkim hitem na właściwej scenie. Z braku lepszego słowa jest fantazyjny.

Ale fantazyjne jest tutaj dobre, ponieważ jest przycięte z odpowiednią ilością dającej się utożsamić sympatii. Zresztą błyszczyk potrzebował solidnego, wysokiej klasy odpowiednika i taki z pewnością jest. Koniec z tymi super mokrymi, hiper-błyszczącymi bzdurami. Tutaj dostaniesz tylko nutę tych dwóch (plus charakterystyczny smak YSL przypominający cukierek). Podobnie jak w przypadku wszystkich błyszczyków do ust, staraj się nie jeść ani nie pić w ciągu 10 minut od aplikacji. Jednak po okresie oczekiwania odcień jest trwały, a lepkość zanika. Jest też nuta pulchności, jak można się spodziewać po czymś błyszczącym.

Do tego dochodzą kolory – wszystkie sorbety, nawet żółte (co brzmi bardziej jak standardowy klarowny). Urocze, prawda?! Jak możesz się oprzeć? Nie możesz. Poddać się. Poddaj się cudownie fantazyjnemu błyszczykowi do ust.

Autorem zdjęć jest Tom Newton.

Podoba Ci się wygląd błyszczyka, ale nie lubisz uczucia lepkości? Przedstawiamy osiem najlepszych pomadek do ust .

Back to top