Meredith Melling, współzałożycielka La Ligne

Meredith Melling, współzałożycielka La Ligne

„Zanim założyłam firmę, pracowałam w Vogue’u przez 16 lat. Vogue był raczej wystrojonym miejscem, więc nie było dużej różnicy między tym, co nosiłeś do pracy, a tym, co nosiłeś na wyjście – w zasadzie mogłeś zmienić buty i być gotowym na przyjęcie koktajlowe. Wielu moich znajomych, którzy są prawnikami i lekarzami, pytało: „Nosisz to w pracy?” Wieczorem było tak wiele wydarzeń budujących relacje, na które musiałem chodzić – było to męczące, ale lubiłem spotykać się z nimi. redaktorzy innych magazynów. Było dużo koleżeństwa. Następnego ranka musiałem być w biurze o 8:30, żeby móc się dobrze bawić – ale niezbyt zabawnie. [Śmiech]

róża Ste Bertrama

Moje dzieci wstają o 7:00, a ja zwykle wychodzę na kolację dopiero o 8:00. Myślę, że jako rodzic możesz zrobić jedno i drugie – ważne jest, aby nadal być poza domem. To znaczy, tak, pod koniec dnia jestem bardziej zmęczony, ale dobrze jest, szczególnie na tych początkowych etapach naszej marki, być tam i utrzymywać kontakt z ludźmi. Poza tym mi się to podoba – kocham to miasto, uwielbiam nowe restauracje i całą twórczą energię, która pojawia się nocą. Jeśli mam długi dzień i muszę iść na imprezę, najpierw wrócę do domu, bo nie muszę codziennie ubierać się wyjątkowo elegancko w La Ligne. Idę do łazienki, włączam muzykę i nalewam sobie drinka na opatrunek. To tylko kieliszek wina, nic mocnego. Następnie oczyszczam twarz, nawet jeśli tego dnia nie miałam makijażu do pracy, i zaczynam od pielęgnacji. Czasami używam tego arbuzowego serum w sztyfcie – pocierasz nim całą twarz, a skóra staje się lekko różowa i wilgotna. Na noc zazwyczaj nakładam podkład, aby wyrównać koloryt skóry – lubię Armani Maestro z filtrem SPF. Aby pozbyć się worków pod oczami, używam korektorów Clé de Peau – to ważna rzecz. Nie wydaje mi się, żeby istniał jeden kolor, który naprawdę by się sprawdził, więc zrobię z nich małą paletę. Mam wrażenie, że naprawdę maskuje – wiem, że niektórzy uważają, że jest za gruby, ale ja lubię jego matowość. Na bliznę też nakładam korektor Clé de Peau. Miałam raka tarczycy i teraz po dwóch operacjach wszystko zniknęło z organizmu, ale zawsze muszę zakrywać bliznę, żeby nie ściemniała. Jestem bardzo religijna w dzień i w nocy, a ten ma SPF 25. Mam bardzo niebiesko-czarną skórę pod oczami, więc nigdy nie nakładam tuszu na dolne rzęsy, mimo że tusz do rzęs to jeden z moich największych kosmetyków . Mam wrażenie, że zwraca uwagę na cienie pod oczami. Na policzki używam tylko Benetintu, bo jest naprawdę lekki, lubię trzy pociągnięcia i wcieranie go. Potem zawsze wykonuję bronzer i nadal jestem oldschoolowy z bronzerem Guerlain Terracotta Bronzer, i na szyi. Potem oczy – rzadko robię cokolwiek na ustach. Po prostu Aquaphor.

Przed snem robię La Mer z tym Tan Luxe The Face. Nie wychodzę zbyt często na słońce, ale lubię mieć odrobinę blasku. Mam takie Chusteczki Cle de Peau , a ja najpierw zmyję makijaż, a następnie oczyszczę go mleczkiem Malin & Goetz. Uwielbiam maski SK-II, ale zazwyczaj nie robię ich przed wyjściem. Czasami idę do zamrażarki, zawijam w szmatkę kilka kostek lodu i leżę tam przez minutę, aby się rozprężyły.

Myślę, że czasami dziewczyna w T-shircie i dżinsach jest najfajniejszą dziewczyną na imprezie. Zawsze wolę być lekko ubrana niż przesadnie ubrana. Jest coś, co naprawdę doceniam w wyglądaniu naturalnym i podobnym do siebie. Ale podoba mi się kostium. Kiedy byłam w ciąży z [moją córką] Indiami, poszłam na przyjęcie urodzinowe mojej przyjaciółki i była to impreza tematyczna, więc naprawdę się na to zdecydowałam, pomalowałam się czarną szminką i miałam czarne pióra we włosach. Czarna szminka była naprawdę szykowna, a mój mąż na to: „Powinnaś tak czasem robić, powinnaś po prostu założyć czarną sukienkę i czarną szminkę, świetnie na tobie wygląda”. Pomyślałam: „Może tak zrobię”. Kiedy wychodzę wieczorem, zwykle wzmacniam oko. W ciągu dnia zazwyczaj po prostu podkręcam rzęsy. Nie używam tuszu do rzęs – mam naturalnie długie, gęste rzęsy. Na noc wezmę ten quad o nazwie Milk Eye Cele dnia – nie jest zbyt pudrowy, utrzymuje się i jest neutralny. Jeden cień nałożyłam na powiekę, a drugi w załamanie. Następnie przesuwam Rozświetlacz mleczny na końcu na kościach policzkowych.

grube włosy do ramion

Ponieważ mam długie rzęsy, używam brązowego tuszu do rzęs – czarny tusz czasami robi się zbyt dramatyczny i pajęczy. używam Złota rurka YSL i ma średnio gruby pędzelek. Mam czarny, jeśli chcę. Nie robię eyelinera – po prostu lekko zwilżam pędzel i rozcieram ciemniejsze odcienie [cienia do powiek] na powiece. Kiedy używałam ołówków do eyelinera, nakładałam go i wycierałam i wycierałam, aż pozostał tylko rozmazany obraz tego, czym był pierwotnie. Dlatego lubię te niezbyt pudrowe cienie. Jeśli chcę wyglądać elegancko, nałożę błyszczyk – lubię blask, ale to pewnie efekt Kardashian. A ja mam taki – to najzabawniejszy puder Hermesa [uwaga: wycofany z produkcji], który dostała ode mnie teściowa jakiś czas temu, ale jest naprawdę dobry. To puder do ciała, który po prostu dodaje blasku. Żyję dla wielu dekoltów w kształcie litery V, więc założę go na klatkę piersiową.

Na co dzień używam perfum Coco Chanel i naprawdę jestem w nastroju Toma Forda. Letnie wieczory zrobię Jo Malone – uwielbiam Limonka i Bazylia , oraz Dziki dzwonek . Po prostu wydaje się lżejszy. Tom Ford Jaśmin Piżmo I Miejskie piżmo są dobre na randkę. Jason Wu również właśnie przysłał mi swój zapach, jest uroczy, ma monogram, ale naprawdę podoba mi się ten zapach. Jest ładny i lekki, więc też go trochę noszę – na noc, a nie na dzień. Noszę Coco od najmłodszych lat.

Odkąd przeprowadziłam się do Nowego Jorku, chodzę do tego samego kolorysty… Kyle’a White’a u Oscara Blandiego. I wtedy Andre Rodmana robi moje cięcie. Jest dość krótki! Mam naturalnie bardzo kręcone włosy, więc wysychają i nie lubię ich rozczesywanych, chyba że mam wydmuch. Natomiast moje dłuższe włosy, jeśli były kręcone, były bardziej plażowe, artystyczne i obciążone. Teraz jest bardzo kręcony. Używam produktów Living Proof, które bardzo lubię – Instant Repair, a czasem też Kremu Odżywczego w wilgotne dni. Suchy szampon, bo lubię, gdy dostanę wymiotów, żeby wystarczył mi na co najmniej kilka dni – to dobra wymówka, żeby nie chodzić na siłownię. [śmiech] A potem coś, co Andre polecił mi dawno temu. Ma teksturę i pachnie jak ciasto… z wyjątkiem tego, że tak się nazywa Brud ! Pamiętam, że byłam kiedyś na imprezie i Jenna Lyons powiedziała: „Twoje włosy pachną niesamowicie”, a ja na to: „Mają w sobie brud!”. I wysłałam jej trochę.

– jak powiedziano ITG

krem do włosów Davida Beckhama

Meredith Melling sfotografowana w Nowym Jorku przez Toma Newtona, 12 czerwca 2018 r.

Back to top