Jeanne Damas, założycielka i projektantka Rouje

Jeanne Damas, założycielka i projektantka Rouje

„Dorastałem tutaj, w Paryżu. Dlatego Paryż jest dla mnie jak wieś. Jest malutki, malutki. Znam wszystkich, wszędzie chodzę pieszo i nie jeżdżę metrem. Rowerem można dojechać na drugi koniec Paryża w 15 minut – wydaje mi się, że Nowy Jork jest 15 razy większy. To, co naprawdę kocham w Paryżu, to tarasy, ponieważ są wszędzie. Nawet zimą siedzimy na tarasie, spotykamy ludzi na ulicach, palimy papierosy… Ale wiem, że palenie nie jest fajne i robię to tylko w nocy. Na tarasie możesz robić wszystko – możesz być sam, czytać, być z przyjaciółmi, być ze swoim chłopakiem, spotykać się z ludźmi. Kiedy nie jestem we Francji, zawsze szukam tarasów.

poziome linie szyi gwiazd

Przez lata moi rodzice prowadzili restaurację – brasserie – a ja dorastałem w mieszkaniu nad nią. Moi rodzice przenieśli się po sprzedaży restauracji, ale ja chciałam zostać w mieszkaniu. Powiedziałam: „Zostaję, zostaję, zostaję” – w wieku 16 lat przeżyłam koszmar. [śmiech] Więc powiedzieli „OK” i mieszkałam tam ze swoim chłopakiem. Tak, było trochę za wcześnie. W szkole byłam najgorsza – nie poszłam, imprezowałam, wszędzie chodziłam. Teraz nie żałuję, ale wtedy było to trochę trudne, bo byłem zagubiony i szalony. W wieku 17 lat zaczęłam pracować jako modelka, więc zarabiałam trochę pieniędzy, ale nadal czułam się zagubiona. Zacząłem chodzić do szkoły teatralnej i spędziłem cztery lub pięć lat, grając w teatrze klasycznym i trochę improwizując. Lubię grać, bo to sposób, aby nie być nieśmiałym i wyrazić siebie w inny sposób. To dobry sposób na poznanie siebie. Teraz czasami występuję dla przyjaciół – robię to, ponieważ jest to przeżycie i uwielbiam to, ale tak naprawdę robię to dla [tych przyjaciół]. Rok temu grałam w filmie z Marion Cotillard jako gościnną aktorką. Zawsze tak robię, tylko jeden strzał, ale uwielbiam to.

Mam wiele bliskich dziewczyn – naprawdę jestem dziewczyną. Kobiety inspirują mnie w ogóle. Kocham dziewczyny, kobiety, moją mamę i moją siostrę. Uwielbiam robić zdjęcia moim dziewczynom, zawsze robiłem makijaż mojej siostrze. Kiedy byłam młodsza, zawsze mówiłam, że chcę być wizażystką. Właściwie zapomniałam, ale zaraz po szkole odbyłam staż u Yvesa Saint Laurenta w dziedzinie urody. Bardzo zainteresowałam się makijażem. To zabawne, bo cały czas chodzi o kobiety. Nathalie Dumeix – znasz ją? Jest stylistką i miała tej marki i butik tuż obok restauracji moich rodziców. Odkąd miałem 10 lat, zawsze chodziłem tam po szkole, żeby z nią porozmawiać. Przyjaźniliśmy się, mimo że była ode mnie starsza o 30 lat. Zaczęła mnie ubierać i rozmawialiśmy o facetach, o moim życiu i moich rodzicach – o wszystkim, byłam nastolatką. Teraz jest [projektantką] w rumieniec ze mną. Nauczyła mnie mody i szycia ubrań i doszło do tej fuzji. Ona zna mnie bardzo dobrze, a ja ją. Dzięki Rouje chciałam stworzyć swoją idealną garderobę na każdą porę roku. Zaczęło się od tych 25 elementów – wszystkich moich klasyków, sukienki, dżinsów, a nawet butów. Nazwałam go Rouje, bo róż jest czerwony [po francusku]. Nie chciałam nazywać tego Jeanne Damas, bo dla mnie była to bardziej marka, którą stworzyłam z kilkoma osobami, nie tylko ze mną. Nie czuję się projektantem, wiesz?

OCHRONA SKÓRY
Mama zawsze mi mówiła, żebym nie wychodziła na słońce. Kiedy byłam z siostrą na wakacjach, chodziliśmy z czapkami i T-shirtami, a między południem a czwartą nie wychodziliśmy na zewnątrz. Zawsze miałam dziecięcą skórę i nie miałam żadnych problemów. Nie zastanawiałam się nad tym – po prostu mam dobre geny odpowiedzialne za skórę. Jeszcze jako nastolatka nie miałam trądziku, ale rok temu po dekadzie rzuciłam pigułki. Pierwszy raz w życiu miałam trądzik. Jak prawdziwy trądzik na linii szczęki. Pomyślałem: o mój Boże, co to jest, i poszedłem do dermatologa. Zaczęłam bardziej dbać o swoją skórę i udało się korektor od Glossier i teraz nie mogę bez niego żyć. Nie mam już pryszczy, ale zostawiły kilka śladów. Mój dermatolog też mi dał Cutacnyl , a jeśli masz pryszcz, nakładasz to na niego i to działa. Aby to uzyskać, musisz udać się do lekarza, ale tak jest najlepiej. Używam go, gdy mam okres – zawsze mam jeden pryszcz. Nakładasz go na noc, a pryszcz nie powiększa się.

Nie sprzątam, jestem Francuzem. Nie, żartuję! [śmiech] Oczywiście, że tak. Robię to, co lubię mleczny środek czyszczący , od Joelle Ciocco. Mam wszystkie jej produkty i są najlepsze. Kiedyś używałam Biodermy, ale już tego nie robię, bo trzeba używać wacika i się go nie pierze – zostaje na skórze i moim zdaniem nie jest dobry. Teraz mam tylko Joelle Ciocco. Oczyszczam tym preparatem rano i wieczorem podwójnie. A potem założyłem płyn kosmetyczny od niej. Następnie korzystam z olej . Kiedyś robiłam krem, ale wolę olejek – zdecydowanie lepiej odżywia skórę i można go wmasować. Jest drogi, ale starcza na długo, bo zużywa się go odrobinę. A raz w tygodniu robię maseczkę – moja ulubiona to od Sisley, La Rose Noire. Zakładam go i kładę się z nim do łóżka, ale muszę dziwnie spać, żeby to się nie skończyło. Ale jest OK, bo następnego dnia wszyscy mnie pytają: „Co zrobiłeś ze swoją skórą?”. To szaleństwo. Robię to raz w tygodniu. Aha, i każdego ranka nakładam krem ​​​​przeciwsłoneczny La Roche-Posay Anthelios – jest najlepszy. Każdego poranka. I voila. To wszystko, a potem robię makijaż.

MAKIJAŻ
Zawsze mam na sobie szminkę, więc postanowiłam zrobić własną. Lubię, gdy [wygląd szminki] nie jest idealny, nawet jeśli jest trochę za dużo lub za mało. Kiedyś mówiłam, że nie rozumiem, po co ludzie nakładają makijaż na skórę – ale teraz się śmieję, bo byłam młoda i nie musiałam się martwić o swoją skórę. Teraz rozumiem! [Śmiech] Teraz robię makijaż, ale nadal uwielbiam oglądać skórę. Myślę, że to naprawdę francuskie – ogólnie rzecz biorąc, niedoskonałości postrzegamy jako pozytywne i uważamy, że fajnie jest być innym. Nie chcemy, żeby wszyscy wyglądali tak samo. Piękno to raczej urok.

Makijaż robię bardzo szybko, palcem. Na brwiach używam Błyszczące chłopięce brwi W Jasne . Podkręcam rzęsy, ale nie mam w domu tuszu, tylko do zrobienia zdjęcia. Uwielbiam patrzeć na naturalne rzęsy. Następnie używam korektora Glossier, pierwszego korektora, jakiego w życiu użyłam. Nakładam go pod oczy, wokół nosa oraz na znamiona i pryszcze. Wtedy używam moja szminka – zależy jaki kolor, czerwony, brązowy, różowy – a szminkę nakładam na policzki, a czasem na nos, żeby było bardziej naturalnie. I to wszystko. I przez cały dzień ponownie nakładam szminkę – bez szminki czuję się naga. Nawet gdy chodzę na zajęcia sportowe, nie mam innego makijażu ani korektora, tylko szminka, tak. Nie wiem, kiedy się do tego przyzwyczaisz, trudno będzie przestać. Uwielbiam czerwień, ale ostatnio wolę ten fioletowo-różowy. A potem lubię używać kredki do ust od MAC w Przyprawa . Chcę zacząć używać bronzera – nie wiem jak się za to zabrać – muszę się kogoś zapytać. Ten pochodzi od Pierre’a Fabre’a. Ale odkryłem Zakreślacz z Glossier – mam Topaz , i kocham to.

WŁOSY I CIAŁO
Moje włosy są naprawdę łatwe. Nie mam dużo włosów. To zabawne, kocham Nowy Jork, bo kiedy tam jadę, moje włosy stają się kręcone od wilgoci i pogody. W Paryżu jest płasko – muszę przeprowadzić się do Nowego Jorku, żeby zrobić sobie dobry dzień na fryzurę. [śmiech] Myję go codziennie szamponem Leonor Greyl. Lubię szampony naturalne, ponieważ są bardziej lepkie i dodają objętości płaskim włosom. Nie używam odżywki, tylko jeden szampon dziennie. A po kąpieli, gdy moje włosy są jeszcze mokre, używam serum do włosów od Davida Malletta. Działa jak olejek, nakładam go tak na minutę i wgniatam. Dzięki temu konsystencja jest idealna. idę do Delfina Courteille jeśli chodzi o moje strzyżenie, jest moją fryzjerką od ośmiu lat. Obcina mi grzywkę – wie, jak ją obciąć „źle”, bo nie podoba mi się to, że jest zbyt idealna. Czasem nie jest to huk, a czasem huk, a ona wie, jak to zrobić dobrze. Ja też chodzę Davida Malletta czasami dla koloru, ale teraz nie robię nic z kolorem. Na swoim ciele używam Balsam Bully -Uwielbiam ten zapach. Ale mój zapach służy tylko do dekoracji. Nigdy nie używam perfum – lubię wąchać prawdziwy zapach ludzi. Nie wiem dlaczego.

– jak powiedziano ITG

Jeanne Damas sfotografowana przez Toma Newtona w Paryżu, 16 października 2018 r.

Back to top