Strzyżenie włosów... ogniem

Strzyżenie włosów... ogniem

Bezmyślne przeglądanie Instagrama we wtorek rano przyniosło dość alarmujący wynik. Fryzjer Jamesa Pecisa zamieścił zdjęcie fryzjera, który od niechcenia podpala tył głowy swojego klienta. Według hashtagów Jamesa: #realhaircut, #nobullshit. Następnie przyszedł gorączkowy e-mail o temacie: Potrzebne informacje na temat nożyc ogniowych. (Pierwotnie rozmawiał ze mną Ogień. Ale nie jestem pewien, czy jest zaznajomiony z Bliźniacze Szczyty , użyto tego pierwszego.)

Odpowiedział: To stary sposób na wykończenie cięcia. Był czas, kiedy ludzie wierzyli, że po zacięciu należy zakleić końcówki, żeby się nie przeziębić. To sposób na zamknięcie końcówek. Ta praktyka jest nadal stosowana w przypadku męskich strzyżeń, a czasami do uszczelniania końcówek lub zamykania zalotów wokół warkoczy. To fajny sposób na strzyżenie... ale naprawdę może się nie udać.

Ze wszystkich oldschoolowych trików kosmetycznych, które wymagają wyczucia niebezpieczeństwa (upuszczanie krwi w celu pozbycia się toksyn, makijaż ołowiowy, pedicure za 8 dolarów), prawdopodobnie nie jest to najgorsze rozwiązanie do eksperymentowania… ale tego nie rób. Poważnie. ITG nie ponosi odpowiedzialności za oparzenia trzeciego stopnia, szkody materialne lub złe fryzury wykonane samodzielnie.

Back to top