Założyciel Crown Affair o (wreszcie!) związku

Sprawa koronna's Founder On (Finally!) Getting Hitched

Sezon ślubny w pełni i jest to ten rodzaj huśtawki, podczas której cofasz się baaaardzo daleko, zanim pozwolisz, aby wszystko potoczyło się w dramatycznym szumie. Pandemia nie powstrzymała ludzi przed zawarciem związku małżeńskiego, ale znaczna liczba narzeczonych zdecydowała się przeczekać. Założycielka Crown Affair, Dianna Cohen, należy do tych cierpliwych narzeczonych – wydaje się, że zaczęła planować swój ślub wiele lat temu, bo naprawdę to robiła. Dianna i jej (obecnie mąż) Alex w końcu mogli się pobrać na oczach swoich bliskich kilka tygodni temu i warto było czekać. Ale ona najlepiej opowiada historię – poniżej swoje doświadczenia.

kąpiel z bąbelkami piersi

Mieliśmy wziąć ślub w 2020 roku, jednak gdy uderzyła pandemia, uznaliśmy, że najlepiej będzie przełożyć ślub o cały rok. Poza zmianą daty moje plany tak naprawdę nie uległy zmianie: mieliśmy te same kontrakty, to samo miejsce, tę samą próbną kolację, te same powitalne drinki… Naprawdę udało nam się zrealizować dokładnie ten sam ślub, który zaczęliśmy planować w 2019 roku Jak na ironię, jedyna rzecz, która się zmieniła, dotyczyła urody. Moja oryginalna wizażystka przeprowadziła się w czasie pandemii, więc nie mogła przyjechać, a mój zespół w Nowym Jorku nie mógł podróżować. Jeśli chodzi o kosmetyki, zaczęłam od zera.

Kiedy pierwotnie planowałem ślub, byłem również bardzo blisko jego rozpoczęcia Sprawa koronna . Aby utrzymać porządek w obu projektach, stworzyłem przewodnik artystyczny dla wszystkich moich dostawców i planistów ślubnych. Wyciągnęłam referencje na temat tego, jak chcę, żeby cały weekend wyglądał, wiele z nich pochodziło z Pinteresta i to było naprawdę pomocne. Ale to zabawne… kiedy wpisywałam „ślub” na Pintereście, to nie było to, czego chciałam. Wszystko wyglądało zbyt ślubnie i niezbyt świeżo. Zamiast korzystać z usług fryzjerów i wizażystek, którzy zwykle organizują wesela, gdy przyszło do czynienia z moimi kreatywnymi dostawcami, weszłam na Instagram i zagłębiłam się w szczegóły. Znajdowałbym fotografa redakcyjnego, patrzyłem na tagi na jego zdjęciach i zaczynałem. Moja makijażystka Rama współpracuje z kilkoma fajnymi dziewczynami w Miami i moją fryzjerką Cassie został polecony przez inną pannę młodą. Myślę, że to naprawdę dobry sposób na znalezienie ludzi, jeśli masz znajomych, którzy pobrali się.

Przed ślubem robiłam próbną fryzurę i makijaż, co gorąco polecam zrobić na początku dnia. Teoretycznie makijaż ślubny powinnaś rozpocząć do południa, jeśli nie wcześniej, i taki efekt utrzyma się bardzo długo. Bardzo pomocne jest obserwowanie, jak wszystko się zużywa. Chciałam, żeby mój makijaż wyglądał świeżo i promiennie, ale żeby było to widoczne na zdjęciach, Marco użył produktów nieco cięższych i zapewniających większe krycie, niż byłam przyzwyczajona. Braliśmy też ślub na zewnątrz w Miami, więc mój makijaż musiał być odporny na stan Florydy. Subtelne kocie oko stało się w pewnym sensie moim znakiem rozpoznawczym, a na wesele Marco włożył mi pod powieki czarną kredkę Makeup By Mario Master Pigment Pencil, bardzo subtelnie podkreślił skrzydełko i dodał pojedyncze rzęsy. Brązujący brokat do ciała był naprawdę miłym dodatkiem, bo jestem bardzo blada, a sukienka była mocno wycięta. Kluczem było przetestowanie tego wcześniej! Przez większość czasu noszę włosy suszone na powietrzu, więc na swój ślub pomyślałam, że założę je przedmuchane. Musieliśmy jednak pogodzić się z rzeczywistością — wiedzieliśmy, że będzie wilgoć, więc wciągnęliśmy ją z powrotem w niski kok.

Przed ślubem codziennie rano ćwiczyłam 20–30 minut ćwiczeń rozciągających, jogi i wałkowania w piance. Pomogło mi to zwolnić i poczuć się dobrze w swoim ciele, co było ważne przy wszystkich innych przygotowaniach, które robiłem. Zaplanowałem kilka sesji ze wspaniałym trenerem, który również jest Bootcamp Barry’ego instruktor. Na kilka dni przed ślubem skorzystałam z nawilżającego zabiegu na twarz mikroprądową Studio skór Sana . To miejsce jest niesamowite – panuje tam super zen, mają niesamowity zespół i zawsze, kiedy wychodzę, wyglądam bardzo promiennie. Zrobiłam sobie japoński manicure żelowy u Studio Paznokci Ręcznych w Wynwood pedicure u Essie Baletki i ostatnią rzeczą, jaką zrobiłam, było nałożenie na włosy maski Crown Affair Renewal Mask. Chciałam, żeby był czysty, miękki i świeży do stylizacji każdego dnia weekendu.

W dniu ślubu czułam się jak najbardziej sobą. Sukienka była jak moja druga skóra i nie sprawiała wrażenia wybrednej. Nawet mój zapach wydawał się naturalny, ale wzmocniony. Mój codzienny zapach to Gypsy Water firmy Byredo i uwielbiam go, ale po prawie 10 latach ledwo go czuję. Łączyłem to z I Don't Know What autorstwa D.S. & Durga i, jak na ironię, pracowałem także z ich zespołem nad współpracą przy Crown Affair. Nie wiem, co jest tak subtelne i ma w sobie ten piękny blask – teraz, kiedy to zakładam lub kiedy zakładam nasza współpraca dotycząca olejków do włosów , to wszystko znowu do mnie powraca. Pachnie tak dobrze.

Właściwie padało w środku naszej ceremonii – staliśmy na zewnątrz, chcąc złożyć przysięgę, kiedy zaczął padać deszcz i musieliśmy wracać do domu! W Japonii nazywają to ślubem lisa, od tej starej opowieści ludowej o ślubie lisa i wilka. Chmura pokochała lisa i była zazdrosna, więc płakała. Marco miał mini przenośny wentylator, który mnie osuszał i osuszał, a wszystko, co nie pozostało na swoim miejscu, zostało natychmiast poprawione. Pierwotnie planowałam zdjąć kok na imprezę, ale ostatecznie zdecydowałam, że tego nie zrobię. Naprawdę fajnie było mieć chwilę, gdy moje włosy były rozpuszczone i opadały na twarz, więc mogłam przytulać przyjaciół i tańczyć całą noc, nie przeszkadzając mi. Dzięki mojemu zespołowi przez całą noc wyglądałem świeżo.

Dwa tygodnie po ślubie ciągle żartowałem: Kim są ludzie na filmach, którzy prosto ze ślubu machają na pożegnanie z miesiącem miodowym? Czy oni nie mają e-maili? Spuściliśmy głowy, dokańczając wszystko. Ale teraz Alex i ja wyjeżdżamy na miesiąc miodowy na wybrzeże Amalfi.

– jak powiedziano ITG

Zdjęcia za pośrednictwem Dianna Cohen i fotografa Massona Lianga

Back to top