Jestem przekonana, że najłatwiejsze badania charakteru można zrobić w aptece. Gdybyś na przykład kilka miesięcy temu zobaczył mnie na półce z dezodorantami w Rite Aid, moje niezdecydowanie byłoby oczywiste. Jeśli będziesz dalej mnie obserwował przez 10 minut, decydując się między szybkoschnącym, świeżo pachnącym żelem firmy Secret a inteligentnym, solidnie pachnącym sztyftem Mitchuma, moja impulsywność w końcu się pojawi – i sięgnę po czerwoną zatyczkę Zamiast tego klasyczny zapachowy sztyft Old Spice.
Co dziwne, ostateczna decyzja była prosta: mój były chłopak go użył. Ja z kolei sporadycznie korzystałem z niego po spaniu u niego w domu, albo gdy mieszkaliśmy razem. Rujnowanie wszelkich stowarzyszeń marketingowych przeznaczonych wyłącznie dla mężczyzn. Podoba mi się jego zapach – oczywiście ostry, ale tylko subtelnie. Poza tym czysto – jak świeżo wykąpany sportowiec w szatni w bożonarodzeniowy poranek. To pocieszające. Czasem po prostu tam siedzę i wącham patyk. (Działa równie dobrze jak aromaterapia.) Choć pozostawia biały osad, formuła nie podrażnia skóry. Old Spice to także prawdopodobnie najlepiej zapakowany dezodorant drogeryjny – mały, opływowy, z charakterystyczną optymistyczną etykietą i zakrętką. I choć pachnie jak prawdziwy mężczyzna, to jedno ze sloganów Old Spice: najwyraźniej , pierwszy produkt Old Spice był przeznaczony dla kobiet, wprowadzony na rynek w 1937 roku. Old Spice dla mężczyzn pojawił się w 1938 roku. Jeśli to prawda, wygląda na to, że chłopcy pożyczyli ten produkt od nas.
—Alexis Cheung
Zdjęcia autorstwa Toma Newtona.